Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 26 listopada 2013

LEKKIE CIĘŻKIEGO POCZĄTKI...

No, no, no... moi drodzy zaczyna się!
       Niektórzy z nas potrafią wsiąść za kółko i jechać, potrafią wykonać od banalnych czynności przy swoim aucie, typu tankowanie, do mega trudnych... Właśnie, właśnie... Tu bym się zatrzymał, bo co dla jednych jest banalne, dla drugich trudne, co dla innych jest niewykonalne, dla kogoś innego może być banalne.
          Życie stacji benzynowej - pomyślisz nuda! Ale czy na pewno? Odkąd zacząłem na niej pracować, przekonuję się każdego dnia, że gdzie jak gdzie, ale tutaj - na mojej stacji - życie jest inne. I nie tylko z powodu wszechobecnych oparów paliwa, ale także ze względu na nieprzeciętne zachowania... Twoje!!! ... czyli klienta stacji benzynowej. Gdybyś miał możliwość choć przez chwile stanąć na moim miejscu, popatrzeć na siebie z boku... Gdybyś widział ludzi tankujących paliwo, dla których czynność ta jest życiowym wyzwaniem... Gdybyś słyszał i widział to, co ja - oczy miał byś jak przysłowiowe pięciozłotówki... Tak, tak! Sam nie wiesz jak przedziwne mogą być przypadki klientów stacji benzynowej.
           Pierwszego dnia swojej pracy, widząc setki kierowców podczas tankowania, stałem sobie za kasą, pikałem czytnikiem, klikałem coś w komputerze, mówiłem grzecznie: dzień dobry i do widzenia... Aaaaale gdzieś z tyłu głowy... Wróciłem pamięcią do mojej (no co tu dużo mówić) młodości i kursu na prawo jazdy. Zastanawiałem się wtedy: kim stanę się po tym magicznym egzaminie... kim są Ci kursanci i późniejsi kierowcy? Jak ja będę jeździł? Jak to jest być kierowcą własnego auta i być nie zależnym od innych i autobusów pełnych warszawskich sardynek? Kolejna myśl - jak zdać egzamin, żeby nie podchodzić do niego drugi, piąty, siódmy czy dwudziesty któryś raz (a znam takie przypadki! I teraz sobie je przypominam). Po kursie na prawo jazdy powinniśmy być przygotowani... hmmm no właśnie... powinniśmy być przygotowani do obsługi samochodu:)
         Auto to auto, cztery koła, silnik, kierownica, wlew paliwa - budowa ta sama niezależnie od marki - prosta sprawa... Tak, tak, tak! Właśnie tak myślałem mijając na drodze kolejne L-ki. Dopóki... nie zacząłem pracować na stacji benzynowej! I nagle otworzyły mi się oczy. Zrozumiałem w jakże wielkim błędzie żyłem...