Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 2 stycznia 2014

NOWY ROCZEK :)))

          Po raz pierwszy w swoim życiu sylwestra przyszło mi spędzić w pracy (spodziewałem się, że kiedyś nastąpi taki dzień). W dodatku na stacji benzynowej (tego się nigdy nie spodziewałem)...
      Ta noc minęła mniej więcej tak, jak przypuszczałem - dużo ludzi, dużo sprzedanego alkoholu, papierosów i... gumek na sylwestrową zabawę ;) Sporo klientów krzyczących "Szczęśliwego Nowego Roku!!!" To całkiem miłe :) Zagraniczni klienci zostawiali nawet jakieś noworoczne napiwki, polscy nieco inaczej - czekali dzielnie nawet na 1 grosz reszty... czyli wszystko w normie ;)
          Tradycyjnie nie zabrakło zbłąkanych duszyczek w stylu "ratuj stacjo benzynowa", podobnych do tych ze świąt Bożego Narodzenia ;) Pytali o majonez, chleb, jajka, pomidory. Ale najbardziej tej nocy zdziwiło mnie pytanie:
         - Czy są fajerwerki?
      Produkt tak wystrzałowy jak petardy itd. to, hmmmm chyba niezbyt trafiony pomysł na stacji benzynowej, prawda?
         Nie powiem, dużo osób było bardzo sympatycznych. O dziwo, tego dnia ludzie byli bardziej mili niż w Święta Bożego narodzenia... Ciekawe... Może to magia alkoholu tak działa? Albo imprezowy nastrój... Nie wiem...
       Zabawne było oglądanie młodych gimnazjalnych "mężczyzn", próbujących kupić wódkę, piwo czy papierosy :) Chód z charakterystycznym bujaniem wątłymi barkami, buziaczki jakieś takie powykrzywiane, niebyt ogarnięte słownictwo noooo i oczywiście przekonanie o swojej wyższości. Za tym sznurek wzdychających wypudrowanych, różowych "pań" z gimnazjum. Te oczy tęskniące za wódeczką, ten wzrok wbity w swojego mężczyznę (13, może 14 - latka) bohatersko zdobywającego towar pierwszej potrzeby :) Eeeeeh.... generalnie byłem "strasznym sprzedawcą" i "nie znam życia"... Po zapytaniu o dowód osobisty, napięte mięśnie w puchowej kurtce malały, twarzyczka czerwieniała i... zakłopotanie pojawiało się na twarzy dziecięcia :)  Odprowadzałem wzrokiem takiego "zdobywcę" do wyjścia. Szedł do swojej "lejdi" i niestety... musiał powiedzieć wybrance, że alkoholu nie zdobył :) Przyszedł jako dumny "mężczyzna" a odszedł jak zwykle ... zgodnie z prawdą - jako dziecko...  :) :) :)
         Oczywiście jeżeli sądzisz, że o północy w sylwestra nie powinno być nikogo na stacji ... to jesteś w błędzie. O 23.57, kiedy to planowaliśmy z resztą załogi złożyć sobie życzenia noworoczne, rozległ się (trrrrrrrrrrr......) radosny dźwięk dzwonka, zachęcający do zatankowania LPG... I kto mógł przyjechać? Kto? No kto? TAAAK!!! Taksówkarz ;) Pomyślałem... hmmm (domyśl się co pomyślałem :) ) Z grubsza, że trzeba mieć tupet, albo niemieć szacunku do ludzi...  Z drugiej strony to moja praca a on jest moim klientem. Więc ubrałem piękną firmową kurteczkę. I...w nowy 2014 rok wkroczyłem..... przyklejony do dystrybutora, tankując LPG. Chciałem zadzwonić do bliskich, złożyć życzenia... aaaale sylwestra spędziłem z niezbyt urodziwym taksówkarzem z autem w nagłej potrzebie  ;) 
          Aaaaaale tymczasem...Pojawiła się Pani, kategoria "zbłąkana duszyczka na stacji". Przyszła chyba po alkohol, albo inny towar pierwszej potrzeby, w stylu pomidory na wagę. A może sądziła, że zdąży kupić alkohol, uzupełnić braki, dobiec do domku i ... Niestety. Tankując ten gaz o północy patrzyłem na nią... a ona.... Niespodziewanie orientuje się, że już czas, nie zdąży nic kupić, już godzina zero, fajerwerki, huk... Nooowy  rooook !!!! A kobitka stoi przed wejściem do sklepu na stacji benzynowej ;) I tu ciekawa rzecz - nie weszła do środka, stanęła pod jedną ze ścian na zewnątrz i... czekała.
       Skończyłem tankować. Szanowny klient zapłacił za gaz. Moi koledzy wyszli na zewnątrz. Patrzymy w niebo, pięęęęknie wyglądały te pokazy sztucznych ogni. Kolorowe, wielkie, no naprawdę ładne ;) Składamy sobie życzenia... i ta bidulka, co stała pod ścianą też spędzała z nami sylwestra ;) To było bardzo sympatyczne, porozmawiała z nami, pożyczyła wszystkiego dobrego, weszła do sklepu, kupiła zapasy na imprezę i poszła do domku ;)
          Tak więc w tę sylwestrową, niezwykłą noc był na stacji taksówkarz i... był człowiek ;) Dobrego 2014 roku i do zobaczenia na ... stacji benzynowej ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz