Łączna liczba wyświetleń

piątek, 10 stycznia 2014

Głodni, źli i w kolejce...

          6 stycznia - jeden dzień świąt, od jakiegoś czasu dzień wolny od pracy. I ... dzień narodowej (mam wrażenie) rozpaczy. Powstał niemal narodowy problem. Naród nie ma co jeść, zwierzęta nie mają co jeść, ludzie nad wyraz zdenerwowani ;) Jest kilka takich dni w roku, pojedynczych, wolnych od pracy, czyli... 
         Kolejka na naszej stacji w Trzech Króli, jak w kronikach telewizyjnych z PRL. Chleb znika w ciągu kilku minut, nie nadążaliśmy go wypiekać. Ludzie brali garściami po kilka bochenków, kilkadziesiąt bułek naraz. Pytałem koleżanki w między czasie czy jakaś wojna idzie? Kataklizm? Huragan? Powódź? Czy o co tu chodzi??? Dzikie tłumy wygłodniałych klientów na stacji benzynowej..., którzy nie kupują paliwa, tylko rzucają się na wszystko inne ;) Ciekawe...
         Pewna kobieta stała lekko z 15 min w kolejce. Czeka. Czeka. Czeka. Przesuwa się do przodu. Czeka. Czeka. Czeka. Znów kawałek bliżej. Czeka. Czeka. Czeka. Jeszcze tylko jedna osoba przed nią. Więc... Czeka. Czeka. Czeka. Dochodzi do kasy.... i....? Myślałem, że pęknę ze śmiechu ;) Powiedziała:
          - Poproszę jedno jajko z niespodzianką...
W tej chwili już nie wytrzymałem ze śmiechu. Biedna kobitka czekała tyle czasu w kolejce. Przed nią naród wygrzebywał pieczywo do ostatniej bułeczki.... A ona? Czekała cierpliwie... po jajeczko :) Urocze, prawda?
          Ale, żeby nie było tak całkiem źle, to muszę przyznać, że miałem też klienta, który akurat wykonał tego dnia najbardziej logiczne zakupy na stacji benzynowej :)  Zatankował samochód. Kupił paliwo. W takim dniu jak Trzech Króli... niby oczywiste a jednak niezwykłe ;) `Ten biedaczyna nie spodziewał się chyba, że będzie musiał odstać swoje w kolejce.... (w której tkwiła jeszcze pani po jajko). Przed nim stali dzielnie inni - po chleb, masło, mleko, alkohol. Stali po wszystko tylko nie po paliwo. Mnóstwo pytań w stylu:
          - Czy jest karma jakaś dla zwierząt? (Jakbyśmy mieli szyld "Sklep zoologiczny" zamiast "Stacja benzynowa").
        Nawiasem mówiąc, wydaje mi się, że nawet jak nie mam w domu psiego jedzonka, to zawsze coś się w lodówce zajdzie :) Pies chyba nie pogardzi kawałkiem kiełbaski z kanapki właściciela ;) Nie latałbym po stacjach benzynowych w poszukiwaniu jedzenia dla psa... No aaaaale może źle myślę...
          Tymczasem wróćmy do naszego klienta tankującego paliwo...Ten delikwent stojąc w kolejce w takim towarzystwie wyglądał dość osobliwie. Kiedy dotarł do kasy... pękł ze złości!!!! Zdenerrrrrrrwowany wyładował swoją frustrację... na kogo??? I krzyczy, że co to ma być, że on tankuje, że tu jakaś kolejka nie wiadomo jaka, itd, itd.... Nie używał sobie na ludziach stojących po chleb, masełko, czy mleko. Nawet nie nakrzyczał na panią z jajkiem, tylko... na nas, na sprzedawców, jakbyśmy byli temu winni... 
       No cóż, znowu zadziałała magia świąt, Tym razem jednodniowego Święta Trzech Króli.... Ludzie głodni, źli, brak w domach wszystkiego - chleba, chipsów, warzyw, napojów i wódki. Szóstego stycznia nawet zwierzęta domowe głodowały... Tylko ciekawe kto bardziej... one, czy właściciele :) :) :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz